Długie dyskusje o dwóch Tylerach w filmie Finchera
Data rozpoczęcia: 2023-01-08
Data zakonczenia:
Film Davida Finchera wzbudził w nas wiele emocji, a krótka, rzeczowa dyskusja okazała się zupełnie niemożliwa. „Fight Club” był tytułem, który chodził za nami już od dłuższego czasu i w końcu przyszedł odpowiedni moment – usiedliśmy w sali kinowej i rozpoczęła się rozmowa. Kolejne spotkanie Młodzieżowego Klubu Filmowego.
Byli wśród nas tacy, którzy nie zdążyli poznać zakończenia, więc staraliśmy się z należytą uwagą wytłumaczyć plot twist, który zdarzył się na ekranie. Mieliśmy czas na zachwyty nad grą aktorską, bo Brad Pitt i Edward Norton (Tyler i Narrator, Narrator i Tyler) skupili na sobie niemal całą naszą uwagę, choć Marla postawiła nas do pionu.
Mnie z kolei postawiły do pionu skonsternowane twarze uczestników, kiedy rzuciłam: „Nieważne, jak charakterystyczną postać zagra Helena Carter, ja w niej zawsze będę widziała Bellatrix Lestrange”. „A kim jest Bellatrix… jaka?” usłyszałam. Kiedyś jeszcze o Potterze porozmawiamy, jako przerywnik od naszego kina dla dojrzałych widzów.
O „Fight Club” moglibyśmy rozmawiać godzinami. Interesowały nas konkretne sceny, wyobrażenia, zdrowie psychiczne bohaterów, nieszczęśliwie przetłumaczony polski tytuł, ale przede wszystkim nasze współczesne życia. Wprost idealne przestawienia wizerunku życia przeciętnego szarego człowieka. Zgodziliśmy się, że żyjemy w smutnych czasach smutnych ludzi, którym chorobliwie zależy na pieniądzach rosnących w bankowych kontach. A gdybyśmy mieli jednym tylko określeniem podsumować, o czym jest film Finchera to w pełnej zgodzie mówimy: „Fight Club” to film o krytyce konsupcjonizmu.
A o czym będzie film „Lobster” z roku 2015? Porozmawiamy o tym już 19 stycznia, a na rozmowę zapraszamy wszystkich zainteresowanych.